Szczawno–Zdrój, Sokołowsko i Jedlina–Zdrój – trzy uzdrowiska Aglomeracji Wałbrzyskiej.


Teren Dolnego Śląska obfituje we wszelakiego rodzaju uzdrowiska. Ewidentnie jest to widoczne w nazwach miejscowości, kiedy to do pierwszego członu dodawano określenie Zdrój. Jedne wychwalają swój klimat, inne bazują na źródlanych wodach. Wszystkie przynoszą ukojenie różnych dolegliwości. Zapraszam do zapoznania się z trzema miejscowościami położonymi w pobliżu Wałbrzycha.

Szczawno-Zdrój – Posiadłość Hochbergów.

Pierwsze wzmianki o tej miejscowości pochodzą z XIII wieku i już w średniowieczu znany jest jej uzdrowiskowy charakter, a to ze względu na odkryte tu wodne źródła. Tak jak cały teren Dolnego Śląska, Szczawno na przestrzeni wieków kilka razy zmieniało przynależność państwowa, by w końcu trafić w ręce Hochbergów – właścicieli pobliskiego Książa. Od tego momentu rozpoczyna się powolny rozkwit miejscowości. Nadworny lekarz nowych właścicieli bada i potwierdza lecznicze działanie znajdujących się tu wód.

Wieża zegarowa Anny Hohberg

Zachwycony tymi terenami hrabiowski ród rozbudowuje Szczawno. W miejscu gdzie odkryto pierwsze ujście studzienne (sprzed 2000 lat) wybudowano, na część żony pierwszego właściciela, księżnej Anny von Hochberg, wieżę zegarową. Postawiona w 1818 roku w stylu neogotyckim góruje nad kompleksem Parku Zdrojowego. Pojawia się pijalnia wód, muszla koncertowa, hala spacerowa i teatr zdrojowy.

Pijalnia wód

Kolejna właścicielka tych terenów, słynna na cały Dolny Śląsk, księżna Daisy, osobiście dogląda wystroju w nowo powstającym Domu Zdrojowym (to na nim wzorowany był Grand Hotel w Sopocie). Coraz częściej trafiają tu koronowane głowy i główni polscy artyści. Przykładowo miejsce to upodobał sobie Henryk Wieniawski, którego pomnik odnajdziemy w pobliżu stylizowanej na wzór dalekowschodni restauracji Legenda.

Hochbergowie, by zapewnić swoim gościom rozrywkę, budują pole golfowe. Podczas rozgrywek często pojawia się Daisy, wzbudzając tym niemałą sensację, albowiem damom w tamtym czasie nie wypadało brać udział w tego typu spotkaniach.

W tej okolicy powstały pola golfowe.

Na przeciwko Pijalni Wód znajduje się dość nietypowa rzeźba – rzeźba psa, z którym związana jest pewna historia. Książę brzeski Jerzy II posiadał swojego ulubionego czworonoga. Swojego czasu książę wyjechał i wrócił po dłuższej nieobecności. Kiedy jego ukochany zwierzak zorientował się, że pan wraca, wybiegł mu na przywitanie i z tej radości padł. Zrozpaczony książę postanowił upamiętnić swojego przyjaciela stawiając mu pomnik.

Pomnik psa.

Jakim cudem znalazł się w Szczawnie, skoro historia toczyła się w Brzegu? Otóż nadworny lekarz Hochbergów zakupił posąg i przywiózł na te tereny. Hochbergowie poruszeni historią wielkiej przyjaźni, decydują się na wykonanie kopii i zwracają oryginał na zimie brzeskie.

Uzdrowisko było w rękach właścicieli Książa do 1934 roku, kiedy to ze względów finansowych muszą się pozbyć części majątku. Dziś nadal prowadzi działalność uzdrowiskową i cieszy się sporym powodzeniem.

Sokołowsko – wieś Hochbergów, która stała się sławna!

Sokołowsko to mała wieś położona w województwie dolnośląskim, w powiecie wałbrzyskim. Na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale wystarczy wytężyć oko i ucho by dostrzec rzeczy zadziwiające.

Sokołowsko

Na początku XVI wieku teren nabywa rodzina Hochbergów, ale nie wyróżnia go w żaden sposób, wioska prowadzi działalność rolniczą. Sytuacja zmienia się gdy przybywa tu hrabina von Colomb i zafascynowana krajobrazem, namawia swojego szwagra dr Brehmera do otwarcia uzdrowiska. Już kilka lat później uruchomione zostaje, pierwsze na świecie, sanatorium dla gruźlików. Ze względu n stosowaną metodę leczenia nazwano je polskim Davos. Zawitał tu m.in. Tytus Chałbiński, który zachwycony klimatem tego miejsca postanawia poszukać podobnego w Polsce (Zakopane). Natomiast lekarz, Alfred Sokołowski, tak mocno zaangażował się w promocję uzdrowiska, że po II wojnie światowej zmieniono mu nazwę na Sokołowsko.

Jako dziecko mieszkał tu Krzysztof Kieślowski – reżyser i scenarzysta. Na przeciwko jego domu mieściło się kino. Młody Krzysztof wdrapywał się na pobliskie drzewo, by przez mały lufcik podglądać seanse filmowe. Być może już wtedy zamarzył mu się romans z kinem? Dzisiaj, od 2011 roku, w Sokołowsku odbywa się festiwal poświęcony osobie i twórczości reżysera.

Wędrując po tej małej wiosce warto zwrócić uwagę na kilka perełek:

  • Dom Pomiotly – dom gospodarza, który zajmował się sprzątaniem ulic po przejeżdżających wozach konnych

    Dom pomiotły

  • cerkiew p.w św. Michała Archanioła – to siedziba niewielkiej parafii. Powstała na początku XX wieku, po II w.św. Została zdewastowana, następnie służyła jako kostnica a także domek letniskowy.

    Cerkiew p.w św. Michała Archanioła

  • , na obrzeżach znajdują się sentencje W.Goethego

    Źródełko – ujęcie źródła leśnego

  • dom Kieślowskiego – w tym miejscu (okno z balkonem) mieszkał Krzysztof Kieślowskie

    Dom Kieślowskiego

  • sanatorium dr Brehmera

  • Jeden z najstarszych budynków na terenie wsi. Jego ozdobna elewacja to efekt powojennej arteterapii przebywających tu kuracjuszy.

Jedlina Zdrój – miasto Charlotty

Jedlina to kolejna miejscowość, która zaistniała na mapie uzdrowiskowej dzięki kobiecie. Ale po kolei …

Krótka historia Jedliny

Najstarsza wzmianka o miejscowości pochodzi z XIII wieku. Okoliczny teren należał wówczas do księcia świdnicko – jaworskiego Bolka I. W XVI wieku odkryto tu pierwsze źródła wody mineralnej, a w XVIII  uznano je za lecznicze. I to właśnie wtedy niejaka Charlotte, baronowa, nabyła te dobra i stworzyła uzdrowisko. Tak można byłoby napisać w skrócie. Jednak pamiętajmy, że Charlotte pomimo wysokiego urodzenia, nie była tak wyzwoloną kobietą by mogła dysponować swoim majątkiem. Jedlinę kupił jej mąż, baron von Sehr – Thoss, to on wybudował uzdrowisko i nazwał je Charlottebrunn.

Miejscowość zaczyna się intensywnie rozwijać, wprowadzono działalność leczniczą opartą na owczym i kozim mleku. Jednak swój największy rozkwit przeżywa na początku XX wieku, powstają hotele, pensjonaty, domy gościnne. Rozwinięta zostaje sieć kolejowa, co wpływa na atrakcyjność miejscowości. Działalność uzdrowiskowa jest prowadzona do dnia dzisiejszego a Charlotte obserwuje to wszystko, zachowując kamienną twarz, przesiadując na ławeczce pod Domem Zdrojowym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *