Rodos – koty, wiatr i Kolos.


Położona na pograniczu Europy i Azji wyspa Rodos, oddalona jedynie 20 km od Turcji, jest ostatnią należącą do Grecji. Nazywana wyspą róż, słońca, wiatru, postrzegana też jako wyspa kotów. O zabytkach, restauracjach, miejscach godnych odwiedzenia przeczytasz w przewodnikach. Tutaj znajdziesz trochę inne spojrzenie na to miejsce.

Wyspa wiatrów

Na Rodos dość mocno wieje. To doskonałe miejsce do żeglowania czy uprawiania kitesurfingu. Zaskoczyły mnie plaże (a zwłaszcza morze) w stolicy wyspy, czyli Rodos. Piaszczysto – żwirowa plaża przy moim hotelu – Horizon Resort – rano witała mnie spokojnym Morzem Egejskim. Po południu stawało się ono coraz bardziej agresywne, wodne bałwany uniemożliwiały swobodne wejście  a o pływaniu można było zapomnieć. Wystarczyło przejść kilkaset metrów dalej, do zatoczki na przeciwko Hotelu Cassino i miało się wrażenie, że jest się nad spokojnym jeziorem a nie morzem.

Wyspa kotów

Koty na Rodos są wszędzie, chude, grube, zadbane, opuszczone, wszelakiej maści choć przeważały w kolorze białym. Skąd ich tutaj tak dużo? Dopytywałam miejscowych Greków ale ile padało pytań – tyle odpowiedzi.

  • Koty są dla nas pożyteczne bo zjadają wszelkie robactwo a w związku z tym są dla nas niezwykle ważne
  • Przez to,że są notorycznie przez wszystkich dokarmiane, przebywają na wyspie bo jest im tu dobrze
  • Koty zawsze tu były, są i będą – nie należy się doszukiwać jakiegoś wytłumaczenia

Fakt jest taki, że wolno im praktycznie wszystko, wchodzą do sklepików, restauracji, hoteli, wylegują się na trawie, przed sklepami, nikt ich nie przegania. Dodatkowo rozstawia się im miski z wodą i jedzeniem – to istny koci raj!

Przemieszczanie się po wyspie

Rodos nie jest dużą wyspą. Bez problemu można objechać ją w ciągu jednego dnia. Wynajem niewielkiego auta to koszt około 40 euro plus paliwo za 1 dzień ( ceny w stolicy wyspy). Drogi jednak są wąskie i kręte. Wielu Greków porusza się na skuterach, bez kasku, nie przestrzegając chociażby ograniczeń prędkości. Dodatkowo miasteczka na wyspie mają bardzo wąskie dróżki więc o otarcia auta nie trudno. Poruszając się jako osoba piesza należy zachować szczególną ostrożność albowiem w wielu miejscach nie ma chodników.

Jeśli nie chcemy korzystać z wynajętego samochodu warto odwiedzić rodyjski port Mandraki. Cumujące w nim turystyczne statki oferują liczne wycieczki do Symi, Lindos, Zatoki Quinna,Faliraki aż po południowy cypel wyspy Prasonisi gdzie Morze Egejskie spotyka się z Morzem Śródziemnym. Warto przejść się wzdłuż nabrzeża i zapoznać się z oferowanymi rejsami. Ich cena nie jest wygórowana. Na przykład rejs na Symi,z oferowanym krótkim wypoczynkiem w urokliwej zatoczce to koszt rzędu około 20 euro/osoba. By większej liczbie można wytargować zniżkę.

Każdorazowo wypływając z portu Mandraki mijamy miejsce gdzie wg legendy miał stać jeden z siedmiu cudów starożytnego świata – Kolos Rodyjski. Dzisiaj mijamy w tym miejscu dwie kolumny z posągami jelenia i łani – symbolami herbowymi wyspy. 

Kamienne chochlaki. 

W wielu miejscach na wyspie, w miastach większych i mniejszych,warto zwrócić uwagę na przepięknie ułożone kamienne posadzki. To tak zwane chochlaki. Mogą służyć jako wycieraczki, element ozdobny przed domem lub stanowić całą ścieżkę jak w Lindos w drodze na Akropol. Ułożone z jasnych i ciemnych otoczaków sprawiają wrażenie czystych i niezwykle estetycznych dróg. Dodatkowo Grecy wykorzystywali je jako rodzaj ogrzewania podłogowego. Zimą polewano kamienie ciepłą wodą a latem w celu ochłodzenia wylewano na nie zimną wodę. 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *