Spacerkiem po Belgradzie – cz. 2. Serbskie smaki


Odwiedzając jakiekolwiek miasto czy miejsce, każdorazowo staram się odnaleźć w nim coś charakterystycznego, coś regionalnego. Zazwyczaj mam tu na myśli kuchnię, pamiątki czy miejsca, które w sposób naturalny kojarzą mi się z historią. Przebywając w Belgradzie zwiedzanie miasta postanowiłam zacząć od kuchni, na temat której wiedziałam niewiele. Posiadając podstawową wiedzę o historii państwa, spodziewałam się w niej wpływów tureckich czy austriacko – węgierskich. I taka była moja podstawowa wiedza. Nie pozostało mi nic innego jak odnaleźć lokal, który przybliży mi smaki Serbii.

https://www.restoranzavicaj.rs/restorani/zavicaj-balkanska/

RESTAURACJA ZAVICIAJ BALKANSKA https://www.restoranzavicaj.rs/restorani/zavicaj-balkanska/

Po przeszukaniu Internetu wybór padł na „Restaurację Zaviciaj”. Skusiły mnie opinie jakie to miejsce posiadało. Dodatkowym „atutem” była nazwa ulicy – Gawriła Prncipa, osoby znanej z historii, częściowo odpowiedzialnej za wybuch I wojny światowej. Co do samej marki „Zaviciaj” to rodzaj sieciówki, którą odnajdziemy w kilku miejscach Belgradu.

Restauracja Zaviciaj Balkanska

Miejsce od razu ujęło mnie swoim wystrojem i klimatem. Wykończone na styl ludowy z domieszką regionalnej Cepelii. Na ścianach pozawieszane stylizowane stare dachówki. Pierwsza sala przeznaczona była dla osób palących, dopiero drugie pomieszczenie dla tych co nie palą. Niestety słaba wentylacja pomieszczeń była odczuwalna. Pomimo to lokal czysty, z przesuwanymi oknami, co pozwalało w kresie upałów spożyć posiłek na świeżym powietrzu.

Restauracja Zaviciaj Balkanska

Z informacji, jakie odnalazłam w Internecie, wynikało, iż lokal w godzinach popołudniowych i wieczornych przeżywa prawdziwe oblężenie. W związku z tym, że nie chciałam się blokować w zwiedzaniu, wybrałam się tutaj na serbskie śniadanie „Zaviciaj”, na które składało się smażone ciasto, ser, suszona szynka wołowa, oliwki i tajemniczo brzmiący kajmak.

Restauracja Zaviciaj Balkanska

To ostatnie zawsze kojarzyłam ze słodkim karmelem, jednak w wykonaniu serbskim to masa maślano – serowa charakterystyczna tylko dla Bałkan. Przepyszna ! Dodatkowo kelner zaproponował nam do zestawu śniadaniowego kwaśne mleko. Doskonałe, gęste, lekko kwaskowate mleko było fantastycznym uzupełnieniem posiłku. Cena takiego zestawu, plus herbata z miodem, to wydatek rzędu 500 dinarów czyli około 18 złotych.

Na jeden z obiadów polecam wybrać się do cichej i malowniczej dzielnicy Zemun. Tutaj, nad brzegiem Sawy rozciągnięte są restauracyjki serwujące przede wszystkim ryby, podawane z typowa serbską, ziemniaczaną sałatką. Warto zapoznać się z ich cennikami albowiem znajdziemy tutaj coś na każdą kieszeń.

dzielnica Zemun

Targowisko w Belgradzie

Kuchnia serbska oparta jest na podstawowych, świeżych produktach. Jeśli przebywasz w Belgradzie i masz zamiar sam przygotowywać posiłki to musisz odwiedzić lokalne targowisko. Jest tam wszystko, czego dusza zapragnie: świeże warzywa, owoce, przetwory, miody. Na szczególna uwagę zasługują kiszonki w różnorodnej formie.

Targowisko w Belgradzie

Do tego wielkie bryły serów, różnorodne smaki masła, kajmaku i oczywiście wszystkiego można spróbować. Osobiście zachwyciły mnie całe suszone papryki i świeże maliny, jeżyny sprzedawane na kilogramy. Od samego patrzenia człowiek robił się od razu głodny. Pamiętać należy o zasadzie starej jak świat – jak kupiec zorientuje się że jesteś obcokrajowcem, licz się z inną ceną niż dla rodowitych Serbów:)

Targowisko w Belgradzie

Zakup serbskich smakołyków jest doskonałą pamiątką z tego państwa. Polecam przywieź sobie kajmak, wino jeżynowe czy ajvar – pastę warzywną na bazie słodkiej papryki, bakłażanu i czosnku. Dla rodziny i znajomych polecam tradycyjne magnezy. Na ulicy Knez Mihailova znajdują się fantastyczne sklepy z rękodziełem inspirowanym sztuką ludową. Znajdziemy tu  magnezy wykonane na wzór koronkowych serwet czy papierowe postacie w strojach ludowych.

Obowiązkowo w Belgradzie musiałam odwiedzić jeszcze jedno miejsce, które bardzo kojarzyłam z tym terenem. Chodzi o położone z dala od centrum Mauzoleum Josipa Broza Tito, miejsce jego ostatniego spoczynku. Prócz grobu przywódcy komunistycznej Jugosławii i jego żony zobaczyć można propagandową wystawę poświęconą jego życiu.

Znajdziemy tu między innymi liczne prezenty jakie otrzymywał od zaprzyjaźnionych państw, charakterystyczny biały mundur oraz zdjęcia upamiętniając jego rządy. Dla miłośników historii najnowszej to bardzo ciekawy punkt na mapie.

Podsumowując Belgrad to ciekawe, inspirujące miejsce na kilkudniowy wypad. Nasycony historią, regionalizmem, licznymi kafanami, restauracjami czy klubami. To miejsce w którym każdy odnajdzie coś dla siebie.

Przed wyjazdem warto odwiedzić jest strony:

Oficjalna strona miasta: http://www.beograd.rs/cms/view.php?id=220
Strona Organizacji Turystycznej w Belgradzie: http://www.tob.rs/

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *