Okolice Szklarskiej Poręby. Piechowice – zapomniany cmentarz w lesie.


Piechowice to niewielka miejscowość, nieopodal Szklarskiej Poręby, znana przede wszystkim z huty szkła „Julia”, słynącej z przepięknych i precyzyjnych wyrobów szklanych.  Możecie ją zwiedzić z przewodnikiem oraz wziąć udział w warsztatach. Wszelkie informacje na ten temat znajdziecie na stronie huty.
Ale Piechowice skrywają jeszcze jedno miejsce warte zobaczenia. Pomiędzy urokliwą wioską Michałowice a Piechowicami, na Górze Piechowickiej ukryty jest leśny cmentarz, często błędnie zwany sanatoryjnym, ale o tym za chwilę.
Jak do niego trafić? We wspomnianych Piechowicach należy odnaleźć  Ośrodek Uroczysko przy ul.Wczasowej 6. Tuż przy nim znajduje się ścieżka, która prowadzi w głąb lasu. Po około 200 metrach dotrzemy na miejsce o nazwie „Memento”. To teren dawnego cmentarzyska. Na wzniesieniu zobaczymy kilka ułożonych płyt i kamiennych urn. I tu przypatrzmy się szczegółom. Prawdopodobnie pochówku w tym miejscu dokonywano we wspomnianych urnach, które jednak wykonywane były z metalu, miały wysokość 30 cm i po zapieczętowaniu zakopywano je w ziemi.

Tu widoczny jest triskelion

Przy zakopanych urnach stawiano kamienne tablice, które zawierają tajemnicze i różnie interpretowane znaki. Mówi się, że mogą to być średniowieczne symbole walońskich górników lub należące do starożytnych kultur znaki Celtów, Turków lub innych plemion germańskich. Na takie tłumaczenie może nas naprowadzić „triskelion”, symbol który występuje wyżej wymienionych kulturach. Pojawia się też teza, że pochowane tu osoby były wyznawcami kultu światła.

Do dziś odczytano jedynie 11 nazwisk. Na jednej z urn odkryto metalową tabliczkę, na której istnieje zapis, iż pochowano w tym miejscu około 60 osób.
Kto w takim razie tu spoczywa? Bardzo długo istniała teza mówiąca o tym, iż pochowano tu zmarłych z pobliskiego przedwojennego sanatorium gruźliczego, czyli dzisiejszego ośrodka wczasowego. Warto też dodać, iż podczas II wojny światowej, przebywali w nim ranni lotnicy Luftwaffe.
Wiadome jest to, że pośród pochowanych tu osób jest Hugo Dittrich, zmarły w 1943 roku karkonoski malarz pejzażysta. Ostatni pochówek miał miejsce w roku 1944, tak wynika z odnalezionej płyty i to właśnie na niej, należącej do Heleny Lange z domu Schulze, znajdziemy wyryty kamienny chrześcijański krzyż co kompletnie nie pasuje do wcześniejszej koncepcji tego miejsca.
Dziś ten ukryty w lesie cmentarz został w 2012 roku uporządkowany i zagospodarowany przez Fundację Memento o czym przypomina tablica pamiątkowa.
Oznaczenie tego miejsce znajduje się również na mapach Google więc nie powinniście zabłądzić. Życzę Wam miłej wycieczki w nieoczywiste miejsca !

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *